Etiopia: katastrofa, której nie zapobiegniemy
To będzie exodus albo masakra. A na pewno chaos i śmierć. Etiopscy przywódcy opuścili w niedzielę mieszkańców Mekelie, stolicy zbuntowanej prowincji Tigraj, bo nie mieli innego wyboru. Najpierw armia ich ostrzegła, że jeśli nie „uwolnią się” od rebeliantów z TPLF, Ludowego Frontu Wyzwolenia Tigraju, to nie powinni liczyć na „żadne miłosierdzie”.