Wesołych świąt!
Dzieje się to tak cicho, że może Państwo to przeoczyli. Po raz pierwszy, odkąd wściekłość wokół traktatu z Maastricht zahamowała euroentuzjastów i ośmieliła eurofobów, czyli po raz pierwszy od trzech dekad, nie mówimy już o „Europie”, narzekając, że jest bezsilna i zajęta klasyfikowaniem ogórków. Mówimy, że się rozwija, oddycha i umacnia.